Niedawno poznałam Andrzeja, niezwykłego elektryka…
Twierdzi, że nie pracuje sam, że do Klientów jeżdżą we dwóch – On i Św. Maksymilian 🙂 Klienci często są w szoku… “Miał Pan być z kolegą?” – Słyszy. “Jestem”- Opowiada – Ten drugi to Duch – Święty Maksymilian, najlepszy w swoim fachu, dlatego razem pracujemy!
Tak wiem – to wszystko brzmi jak bajka, ale efekt tej współpracy jest taki, że Pan Andrzej bierze zlecenia, których nikt inny nie chce, bo są za trudne. Rozwiązuje elektryczne zagadki nie do rozwiązania. Naprawia to, czego inni elektrycy nie potrafili, bo nie wiedzieli w czym problem albo nie mieli pojęcia, jak sobie z tym problemem poradzić. Mówi, że sam też często dębieje ale wtedy zamiast wpadać w panikę modli się myślach, mówi: “No dobra Św. Maksymilianie, jak TY nie pomożesz – to nie damy rady…” Chwilę czeka i twierdzi, że nagle jest – natchnienie: co nie działa, dlaczego i co z tym zrobić… A Klienci? Ci, którzy przed momentem przyglądali się mu jak komuś niespełna rozumu, dziękują zachwyceni i nie mogą wyjść z podziwu, że inni nie mogli, a tu proszę… On dał radę! Jednak można było… Dał radę, bo jak mówi- nie działał sam. No przecież byli u Klienta we dwóch 😉
Wszystkich Świętych – ten dzień przypomina nam, że nie jesteśmy sami, że jest obok nas świat duchowy, który jeśli tylko chcemy działa na naszą korzyść. Tak wiem… To, żeś wymyśliła… Usłyszę zaraz od grona niewierzących… Ze światem duchowym jest jak z prądem – też go przecież nie widzisz, ale korzystasz z tego, że jest. Widzisz efekty jego zastosowania. Tak samo jest z wiarą… Wierzysz, szukasz, prosisz, a po jakimś czasie zauważasz tego efekty… To jak? Nie masz siły? Czujesz, że nie ogarniasz? Nie dźwigaj sam wszystkiego na swoich barkach. Po co? Jest tylu Świętych gotowych wstawić się za Tobą, by wyprosić to wszystko co jest Ci do życia tak bardzo potrzebne. W dodatku jak się rozejrzysz to znajdziesz Świętego, który szczególnie zajmuje się wspieraniem ludzi w tym problemie, z którym aktualnie się borykasz. Więc będziesz wiedział kogo dokładnie, i o co poprosić…
Czemu dziś piszę taki “dziwny” artykuł? Biznes i Święci? Jak to się w ogóle ma do siebie? A to już zależy od tego, w co wierzysz. Ja wierzę w pomoc z góry i często jej doświadczam. Ludzie wokół również. Często dzieją się takie rzeczy, rozwiązują sią takie problemy, które po ludzku zdawały się być nie do rozwiązania…
Ten wpis, jest szczególnie dla tych, którzy nie wierzą, a już ledwo ciągną… Bo zamiast samemu walić głową w mur, to może jednak warto zamknąć oczy i poprosić? Jutro Święto Wszystkich Świętych, a więc będą Oni szczególnie aktywni i wyczuleni na nasze prośby i podziękowania. Myślę, że warto sobie o Nich przypomnieć i zaprosić ich do swojego życia. Ja tam lubię, kiedy wszystko się dobrze układa i czuję nad sobą i moim otoczeniem Bożą opiekę.
W pracy również nie musisz działać sam. Oddaj swój kłopot tym co chcą się nim zająć i mogą więcej niż Ty – wyproszą dla Ciebie dokładnie to, czego potrzebujesz. No i są na wyciągnięcie myśli 😉 Ja np. swoją firmę oddałam pod opiekę Świętemu Maksymilianowi Kolbemu. Tak jest – mam szefa 😉 I to to takiego, który jest mega kreatywny i dużo potrafi, który za swojego życia wymyślił i założył pierwszą dużą korporację! (Na zdjęciach poniżej 😉 )
Pasjonował się matematyką i fizyką. Miał zmysł inżyniera, a budownictwo nie miało dla niego tajemnic. Pomimo niewielkich zasobów potrafił stworzyć stabilne i wytrzymałe konstrukcje. Wyobraźnią sięgał tam, gdzie nikt nie sięga, a przynajmniej niewielu z nas. W wieku 15 lat do urzędu patentowego we Lwowie wysłał własnoręcznie wykonane projekty urządzeń m.in. telegraf oraz „aparat zapisujący mowę i głosy natury”. Na studiach we Włoszech rozwijał wiedzę m.in. z zakresu astronomii i fizyki. W projektach był niczym Leonardo da Vinci. 😉 W 1918 r. gdy miał 24 lata, zaprezentował projekt budowy statku kosmicznego „Etereoplanu”, którym ludzie mieli dotrzeć na Księżyc i inne planety oraz daleko położone gwiazdy. Złożył ten projekt w urzędzie patentowym. Wynalazek miał się poruszać nie za pomocą koła czy śmigła, ale na zasadzie odrzutu. Maksymilian chciał też wyposażyć tę maszynę w „klimatyzację”. Wysłał ten projekt do redakcji włoskiego czasopisma „Scienza per Tutti”. Dziennikarze zainteresowali się jego pomysłem, uznali go za genialny!
Projekt Etereoplanu – międzyplanetarnego artefaktu podróżniczego
Wydawnictwo, Św. Maksymilian przy pracy (w Japoni), Drukarnia, Radio, Św. Maksymilian z Zakonnikami Strażakami, których też "stworzył"
To jak? Kogo jutro i o co poprosisz? 😉