Jestem za tym, aby za szybko nie denerwować się na ludzi, których zachowanie nas drażni. Dlaczego? Bo może to być krzywdzące. Tak, krzywdzące, i to dla obu stron, zobacz…
Spotykasz kogoś, kto zabiera ci resztki cierpliwości, i awanturuje się nie wiadomo po co i nie wiadomo z kim… Wkurza ciebie tak, że masz ochotę otworzyć drzwi i wybiec przed siebie, byleby nie musieć już dłużej jego znosić.
Ale czy choć przez chwilę zastanowiłeś się, dlaczego ten człowiek tak się zachowuje?
Czy przyszło ci do głowy, że on może być niewinny?
Owszem – niewinny.
Już tłumaczę…
Nasze zachowania nie biorą się z powietrza. Wszystko na świecie ma swoją przyczynę, a więc i to zachowanie, tego konkretnego człowieka, które tak bardzo ciebie denerwuje, ono też ma jakiś powód.
Nasze „przykre dla innych” zachowania wynikają z naszych niespełnionych OCZEKIWAŃ. O coś ci chodzi, na czymś ci zależy, a tu klaps. Nie ma tego i nie będzie! I co czujesz? Podoba ci się ten stan? Jesteś szczęśliwy? Zapewne nie. Dyskomfort, to delikatne określenie tego, co w takich chwilach ludźmi targa 😉.
A oczekiwania – to też nie jest perpetuum mobile. Je też coś wprawia w ruch. Wiesz co? Domyślasz się, skąd biorą się nasze oczekiwania?
Biorą się z potrzeb!
POTRZEBY – to słowo klucz, które nas w życiu napędza. To twoje potrzeby powodują, że kochasz, że jesteś miły, że się starasz, że ci na czymś zależy, że w ogóle wstajesz z łóżka.
Jak sądzisz? Czy wszyscy mamy takie same potrzeby?
Profesor Reiss (ekspert z dziedziny psychiatrii i psychologii klinicznej z Uniwersytetu w Ohio w USA) przeprowadził badania, podczas których odkrył 16 obszarów życia, które są dla nas wszystkich niezwykle istotne. Każdy człowiek ich pragnie, czyli wszyscy mamy takie same potrzeby, ale… Każdy potrzebuje tych rzeczy inaczej! Niektórzy potrzebują mniej, inni więcej. Niektórzy mocniej, niektórzy słabiej. Pewne obszary są dla nas bardziej istotne, a inne mniej. W tym zakresie każdy z nas ma inaczej. (Na marginesie wspomnę, że jeśli chcesz dokładnie sprawdzić własne potrzeby i ich natężenie – zapraszam do wykonania testu: profil motywacyjny RMP – znajdziesz go w naszej ofercie.)
Wracając do tematu…
Jeśli jakieś potrzeby (obszary) są dla nas naprawdę ważne i są niezaspokojone, wywołują one wtedy w nas: smutek, żal, głód, rozgoryczenie. A przy takich emocjach, to już tylko jeden mały krok do wywołania awantury. Jesteśmy jak bomba z opóźnionym zapłonem 😊
Domyślasz się już dlaczego ten, który wydawał ci się taki winny, bo skutecznie wyprowadził cię z równowagi, może być całkowicie niewinny?
Pomyśl…
Gdy idzie przez życie z niezaspokojonymi potrzebami: miłości, przyjaźni, piękna… To jakie ma w sobie emocje? Jak sądzisz? Na jakie emocje w tej sytuacji go stać? Co się z niego wyleje?
No i mamy, gotowy łańcuszek zdarzeń… Jak ma w sobie niemiłe emocje, to jakie zachowanie one w nim wyzwolą?
Co obstawiasz?
Dlatego jestem za tym, żeby zrobić co możemy, żeby nie denerwować się tak szybko na innych ludzi. Co więcej, namawiam, żeby do takiego pochmurnego człowieka spróbować odezwać się z miłością (to jest: z ciepłem w głosie i ze zrozumieniem). Być może będziesz jedyną osobą, i to od wielu lat, która była dla niego miła? Która okazała mu serce? Tak naprawdę bywa. Słyszę to od uczestników szkoleń z “Obsługi Klienta”. Opowiadają, że klienci im mówią, że nikt nie był dla nich tak miły, jak oni teraz. I świat nagle staje się piękniejszy, dla tego obsługiwanego i obsługującego. Bo tak to działa – w dwie strony.
Jeśli człowiek ma się zmienić i przestać awanturować, to droga do tego jest jedna: cierpliwość, łagodność, serdeczny uśmiech i zrozumienie. Złość rujnuje – miłość buduje. I ciebie, i tego drugiego człowieka.
Serdecznych i szczęśliwych ludzi wokół życzę. Ale jak ci się trafi maruda? To już wiesz co robić. Powodzenia! 😉
Świat właśnie tak się zmienia – od zachowania jednej osoby, od jej malutkich kroczków…
Zdjęcie anioła wykorzystane w materiale: S. Hermann & F. Richter z Pixabay